wtorek, 15 września 2015

London and the other stories

Po raz pierwszy miałam okazję samodzielnie zakosztować przechadzki po kilku londyńskich przecznicach, i jestem pod trudnym do udźwignięcia wrażeniem.
Zupełnie innego gatunku wrażenie wywiera Isle of Wight.
A w porcie Southampton znów zatrzymała się na chwilę Britannia.

Trzecia wizyta w krainie angielskich gołębi, druga w tym samym mieście. Zaczynam się przyzwyczajać. Zaczynam mieć swoje ulubione sklepy i odróżniać linie autobusowe. Jeszcze nie wyjechałam - a już zaczynam planować następny przyjazd.
Choć MGP znów zmienia pracę, i znów nie wiadomo jak będzie z pieniędzmi - to jednak wydaje mi się, że teraz już pokonamy wszystko;)

1 komentarz: